za kilka dni znów zacznę czytać złożone przez kogoś sonety bo to obowiązek - niestety będę także błędy wyliczać może przedsięwzięcie się uda korektor ulegnie fantazji ale się ocknie przy okazji wiedząc że zdarzają się cuda mogę napisać tysiąc wierszy gęsim piórem albo ołówkiem komputer tę liczbę pomniejszy dlatego wolę gdy ktoś czyta przepisując słówko za słówkiem a w razie wątpliwości pyta