zapalam świecę dla tej duszy która mnie teraz niepokoi odważny duchów się nie boi ale się czasem lekko wzruszy Mamusiu czy Ty przyszłaś do mnie poradzić mi coś w samotności chcesz mnie nakłonić do skromności a przecież zobacz - żyję skromnie pod oknem słyszę jakieś szmery zaglądam czy kogoś tam nie ma duch skrył się za kaloryfery echo metalicznego głosu jak w książkach Stanisława Lema to były pomruki kosmosu