Tyburcjusz Tyblewski w Berlinie spał u mnie lub u Tautoratów w salonie młodych literatów gwarzyliśmy często przy winie byłem prawie zawsze znużony a on się dyskusją podniecał "powrócę tu jeszcze" - obiecał nie wróci - jestem przerażony choroby nie zdołał pokonać do sprawy która nas różniła nie będę go mógł już przekonać chodziło o problem wartości śmierć go od dobra oddzieliła mnie weszło zło do szpiku kości