Sonet o żeglarskim chodzeniu
pełniliśmy wachtę poranną 
w gwarze żeglarskiej nie "płyniemy" 
lecz mówi się raczej "idziemy" 
więc szliśmy na Gwiazdę Polarną 

aż znikła nam gdy wyszło Słońce 
to rzadkość od gwiazdy do gwiazdy 
tak chciałby na morzu mieć każdy 
żeglować i widzieć dwa końce 

a raczej dwa cele żeglugi 
dzień jest niestety bardzo długi 
gdy droga wiedzie przez szarugi 

teraz elektroniczne sondy 
serwują żeglarzom usługi 
nie straszne im skały i prądy
Zurych, 16 marca 1998