pełniliśmy wachtę poranną w gwarze żeglarskiej nie "płyniemy" lecz mówi się raczej "idziemy" więc szliśmy na Gwiazdę Polarną aż znikła nam gdy wyszło Słońce to rzadkość od gwiazdy do gwiazdy tak chciałby na morzu mieć każdy żeglować i widzieć dwa końce a raczej dwa cele żeglugi dzień jest niestety bardzo długi gdy droga wiedzie przez szarugi teraz elektroniczne sondy serwują żeglarzom usługi nie straszne im skały i prądy