w Gdyni się prawie rozpłakałem ot taka męska nadwrażliwość a też do miasta wielka miłość tyle razy stąd wypływałem basen Mariusza Zaruskiego o dziwo pusty - popłynęli tylko jeden jacht był przy kei "MAS" - w którym drzemie moje ego wróciły przylądki skaliste i nieprzespane długie noce pełne gwiazd i poranki mgliste panie z CeWueMu poznały "pan z psem czarnym" - jadły owoce czule Yetiego wspominały