skradziony pies Załuskich żyje widziano go w tej okolicy z której go ukradli nędznicy ponoć z rozpaczy strasznie wyje pojechali - psa odnaleźli pani co go wyprowadzała tłumaczyć się z tego nie chciała więc pieska do Gdańska zawieźli nie tęsknił bo czuł się zadbany nowi państwo też byli młodzi a wył bo był zakłopotany czy koniec rodzinnej tragedii? psu pomoże czy też zaszkodzi powtórzenie pieskiej komedii?