śnieg pada - z tyłu słońce świeci lecz szkoda że nie widać tęczy tylko wiatr zimowy gdzieś jęczy jak przy każdej śnieżnej zamieci Matka Natura z Ojcem Bogiem urządzają w niebie przyjęcie diabeł także znalazł zajęcie rozpala im piekło pod progiem my na Ziemi drżymy ze strachu czy śnieżyca nas nie zasypie bo zaspy sięgają do dachu szaruga ma swoje uroki podnieca jak radość na stypie w niej plączą się kostuchy kroki