jakiś Berchtold na białym koniu zagląda zza śnieżnej zamieci czy nasza jutrzenka już świeci lecz mgła się rozsnuła na błoniu jeszcze nie widać tego szczęścia o którym wciąż każdy z nas marzy ponieważ nam z nim nie do twarzy wymaga wtórnego podejścia wskaż nam drogę dobry Berchtoldzie powiedz gdzie szczęście się podziało czyż zima zakuła go w lodzie myśmy go chcieli tylko dotknąć a ono od nas uciekało "o szczęście można się też potknąć"