jadąc z Olsztyna do Warszawy poczułem że jestem szczęśliwy zgubiłem temat kłopotliwy dobrze ułożyły się sprawy książka ma być na czas i piękna drukarz okazał się życzliwy nie byłem nazbyt gadatliwy a jednak nie wyczuwam tętna są takie chwile gdy zmęczenie zamienia się w zobojętnienie i następuje ukojenie umysł staje się lekki jak mgła blask oczu podobny do szkła wrażliwość słodziutka aż mdła