jeszcze raz - co kryje się za tym że wtedy gdy jestem w Warszawie nie Stare Miasto jest w oprawie a Widok z widokiem bogatym zlodowaciałem nieprzeciętnie przecież kiedyś bardzo tęskniłem do miejsca z którym się tak zżyłem a teraz patrzę obojętnie przechodzę przez Rynek i widzę że na środku syrena stoi z obojętności mojej szydzę nie wzrusza mnie to co pieściłem to co kochałem o czym śniłem czyż zdrajca Boga się nie boi?