Sonet o mym miejscu na ziemi
wszystko co stworzyłem w Zurychu 
zawdzięczam kochanej Barbarze 
przy Stüssihofstatt dla niej w darze 
zostałem bez szczypty przepychu 

za to stare miasto mi śpiewa 
co chwilę wielkimi dzwonami 
i chórem ptaków za oknami 
przez szeleszczące wiatrem drzewa 

to miejsce na ziemi jest moje 
właściwie to ono jest nasze 
bo przecież jesteśmy we dwoje 

zostały tylko dwa pokoje 
nad nimi malutkie poddasze 
trzy róże i cztery powoje
Zurych, 14 lutego 2000