wdzięczności gniewem nie przebiję wszystkie dzieci dranie zabili a mnie jednego zostawili muszę im być wdzięczny że żyję z opowiadania matczynego przed piekłem przebytego grzechu lejtnant konający w uśmiechu nie pamiętam więcej niczego kiedyś w jej siłę tak wierzyłem potem przyszła wielka przemiana więc rzecz inaczej tłumaczyłem w Fischingen choć nie Częstochowska to padłem przed Nią na kolana wszak mnie poznała Matka Boska