pracuje od rana do nocy włożył kapelusz bo padało wnet koparkami zawarczało rzucano kamienie jak z procy na każdą pogodę jest praca nosi aparat komórkowy co telefon to kontrakt nowy bierze wpierw to co się opłaca czterech parobków z Portugalii myślał już także o Polakach lecz język nie chce anomalii knecht głaz pchał a szef patrzył i stał nie pomógł mu bo był w chodakach "każdemu swoje" - jak Pan Bóg chciał