Sonet o olimpijskim złocie
rozbudzone nacjonalizmy 
na ogół wszystkich przerażają 
lecz kiedy swoi zwyciężają 
hasają ambicjonalizmy 

wreszcie jest złoto dla Polaków 
a w rzeczywistości dla Polek 
cieszy się także z tego Bolek 
choć bardzo nie lubi ataków 

nasi górą - inni niech zginą 
ale nie zawsze to wychodzi 
więc klęskę nadrabia się miną 

jest mi to całkiem obojętne 
kto wygra - nikt mnie nie zawodzi 
marzenia miewam nieprzeciętne
Zurych, 20 września 2000