większość polskich filmów współczesnych zaczyna się otarciem nosa lub zapaleniem papierosa co dodać ma cech nowoczesnych ta kiczowata wprost maniera oparta na amerykańskiej pasuje do duszy słowiańskiej jak pięść do nosa... o cholera! narażam się znów reżyserom wiedzą że do kina nie chodzę schlebiam raczej szwajcarskim serom filmy to są tylko namiastki tego z czym się w życiu nie godzę choć lubię nie przeczę blond-gwiazdki