kiedy już zupełnie zgnuśnieję wezmę się znów za malowanie bo ma kuracyjne działanie w to wierząc sam się z siebie śmieję pogodzić się z własną starością gdy wszyscy patrzą pobłażliwie choć nie traktują obelżywie a raczej z wielką ostrożnością "uważaj na tego pradziadka" mówi do swego wnuka chciwie leciwie urocza sąsiadka udaję że tego nie słyszę nie chcę winszować jej złośliwie powoli zanurzam się w ciszę