wiosenny motyl jak w piosence zaplątał się w pułap pajęczy migocze kolorami tęczy zwolniłem go wzleciał w podzięce pająk nie był zadowolony uciekło mu wieczorne danie może muchę w zamian dostanie albo spać pójdzie rozżalony usiadłem na letnim leżaku i patrzę na pejzaż zamglony chcąc nie chcąc myślę o biedaku który patrzy z Nowego Jorku na Afganistan rozmodlony na kota sprzedanego w worku