dziś Zbyszek zawiózł mnie do Berna na spotkanie z ambasadorem który nie zabłysnął humorem postawa moja była bierna “ależ ten pan jest sympatyczny” powiedziała pani Janina przy śliwkach z boczkiem ciekła ślina wieczór miał aspekt nostalgiczny nowy stary radca handlowy przywędrował prosto z Berlina ma jeszcze staż PeeReLowy przy Lassenstrasse też był boczek szynka z puszki i cielęcina do wódki potrzebny był smoczek