Berthold ma wszystkie sprawy z głowy umarł po prostu umarł i już duch Jego odwiedził mnie tuż tuż i wskazał mi znak pogrzebowy dzwonię czym prędzej do Berlina “kann ich Herrn Diel...” – “...nein er ist tod” na czoło wystąpił zimny pot wtorek jedenasta godzina o siedemnastym lipca właśnie rozmawiałem z Nim w listopadzie a rzecz dotyczyła Dunaju czuł że w tym dniu na wieki zaśnie pęknięty kasztan – myśl w nieładzie z piekła przemieszcza się do raju