Sonet z nadzieją na dokładkę
dzisiaj Witold ma imieniny 
solenizantowi życzyłem 
tego o czym nawet nie śniłem 
smaczny był szaszłyk z baraniny 

upiekłem też ciastko z jabłkami 
zwyczajne najprostsze z możliwych 
jedzący byli wśród szczęśliwych 
zerkali wciąż za dokładkami 

telefonów dzisiaj nie było 
Barbara choć niedomagała 
to nagle się jej polepszyło 

dzień za dniem do końca tygodnia 
czas biegnie tak szybko jak strzała 
gdzieś w oddali płonie pochodnia
Zurych, 12 listopada 2002