Sonet portretowy z Andrzejem
Andrzej utkwił w swoim garażu 
i tam naprawia samochody 
nadmiernie uwielbia wygody 
lecz warsztat ma jeszcze na stażu 

choć ciągle coś zmienia na lepsze 
to gubi po drodze te rzeczy 
które nie wymagają pieczy 
preferując przedmioty cięższe 

coś wymyśla - dobudowuje 
gdzie może raz wszerz a raz w górę 
a także przy tym kontempluje 

decyzji raczej nie żałuje 
nic go nie wciągnie w awanturę 
klientów grzecznie obsługuje
Zurych, 22 listopada 2002