w kasynie wojskowym w Zgorzelcu trwała zabawa barbórkowa grała orkiestra doborowa każdy miał śledzia na widelcu nagle zawrzało na parkiecie nie wiadomo czemu i kiedy Dorosz napytał sobie biedy odtąd nie ma go na tym świecie z galerii miałem widowisko ludzie bili się bez pojęcia zrzucałem krzesła w kłębowisko rozrywano je na cząsteczki ktoś nie miał do walki zacięcia więc z baru rzucał na tłum beczki