Sonet z ach i och tam gdzie mój proch
gdy umrę to wieść się rozniesie
nagle z szybkością błyskawicy 
 „nareszcie” westchną przeciwnicy
postmoderniści i obwiesie

na pewno przyjdą na spotkanie
i będą mnie chwalić zawzięcie
to będzie trudne przedsięwzięcie
udawanie – łganie i łkanie

Barbara wysypie me prochy
jak Ją prosiłem do Limmatu
rozlegną się achy i ochy

ktoś lampkę zapali nad brzegiem
by więcej światłości dać światu
speszony oddali się biegiem
Zurych, 4 lutego 2002