Sonet z brakiem korespondencji
w słońcu krokusy rozwinęły
kielichy niebieskie różowe
białe żółte i fioletowe
a wieczorem znowu zamknęły

do domu wracałem szczęśliwy
że na mnie wiadomość nie czeka
chociaż czas jak zwykle ucieka
to jego takt jest wstrzemięźliwy

i rzeczywiście w komputerze
nie było żadnych wiadomości
co mnie zdziwiło powiem szczerze

ponieważ mnie to zaskoczyło
uświadomiłem sobie w złości
że coś się na zawsze skończyło
Zurych, 11 marca 2002