Sonet z rysowaniem przygody
przy Twierdzy Ciszy wciąż zimowo
przebiśniegi ledwo zielone
podgrodzie liśćmi wyścielone
krajobraz wygląda surowo

niebo czyste i słońce świeci
lecz trawa jeszcze przygnieciona
do ziemi – bladością spleciona
cichutko – żaden ptak nie wzleci

w izbie zaledwie cztery stopnie
bierwiona już trzeszczą w kominku
od kamieni ciągnie okropnie

trzeba wnet wracać do Zurychu
odpocząć tam od odpoczynku
przygodę utrwalić na sztychu
Twierdza Ciszy, 4 marca 2002