Sonet o tym że nie mam czasu
koszmarnym językiem pisane
daremne marzenia biedaków
pomimo stylistycznych braków
będą grzecznie rozpatrywane

współczuję bardzo konsulowi
bo to raczej rozsądny człowiek
wiem że gdy się stanie cokolwiek
on się nad tym wszystkim pogłowi

trzeba się wycofać z tej sprawy
najpierw wycofam preambułę
a potem już koniec zabawy

nie mam czasu ich przekonywać
przeżuwając własną bibułę
cudów nie muszę dokonywać
Zurych, 9 marca 2002