Sonet o boczku ze śliwkami
jedzenie jest czymś uroczystym
już samo dań wyszukiwanie
a potem długie gotowanie
zdaje się być aktem mistycznym

bez względu na to czy samemu
z żoną lub w większym gronie gości
sprawia zawsze wiele radości
nigdy nie stanowi problemu

choć śliwki z boczkiem w ambasadzie
mogą być czasami za tłuste
ale smakują w tym układzie

półmiski tylko się ukażą
za kilka sekund już są puste
goście potem o śliwkach marzą
Twierdza Ciszy, 3 czerwca 2002