pozostaję polskim pisarzem nie polonijnym – z tą różnicą że mieszkam stale za granicą raz tu a raz tam z długim stażem nie jestem żadnym „polonusem” z małej litery złem publicznym jak w słowniku ortograficznym ale Polakiem ze statusem polski paszport noszę w kieszeni innego nie mam i mieć nie chcę taki jestem – nic mnie nie zmieni jest mi z tym dobrze mimo cieni do wielu krajów nie polecę przywarty do własnych korzeni