zamiast wyjść z domu po zakupy wiersz po niemiecku napisałem i zaraz głośno przeczytałem okropność – po prostu wygłupy „daj spokój” już nie po raz pierwszy rzekłem do siebie w myślach właśnie dodając „niech to piorun trzaśnie nie będę pisał więcej wierszy” potem na kanapce przysiadłem wziąłem sonetnik i ołówek zamiast jeść obiad słowa jadłem spostrzegłem że przy połykaniu zabrakło mi niektórych słówek ten sonet powstał w opłakaniu