karczma nazywała się ROMA odległe czasy w Bogatyni choć młodość wyjątków nie czyni to po cóż smucić wuja Toma zamaszyście tańczyłem rocka spodnie mi pękły po kolana lecz wytrzymałem tak do rana bez kieszeni i bez rozporka szał - wino kobiety i... ZŁOTO nie gładkie żółto-metalowe ale to brunatno-węglowe pod zwałowarką grząskie błoto o którym ballady śpiewałem jakoś się stamtąd wydostałem