pruderyjność Amerykanów nie idzie w parze z moralnością odróżnić trzeba co miłością a co jest sosem dla profanów spraw nie należy uogólniać mogą mieć miejsce w każdym kraju na szczytach władzy i na skraju ani ich głośno wyszczególniać nie tylko ten jest amoralny kto kłamie i zdradza swą żonę choć wniosek z tego jest trywialny to co jest ludzką intymnością musi mieć też prawną ochronę bo prawo grzeszy nieskromnością