Sonet o podrygach tumultu
piosenki - upraszczanie życia 
lub jego banalizowanie 
zniknęło zbiorowe śpiewanie 
przetrwało słuchanie z ukrycia 

obecnie rzadko kto już szlocha 
przy ckliwym tangu z różą w zębach 
i radość nie kwitnie na gębach 
raczej tylko ekstaza płocha 

twarze skrzywione jak w agonii 
skurczone ciała martwo drgają 
w tym rytmie brakuje harmonii 

podnieta zatraciła piękno 
walory jej nie wspomagają 
bo tumult ma dziś sprośne tętno
Zurych, 8 października 2003