„Hańbę” czytam bardzo dokładnie to zawodowy obowiązek obok czeka stos innych książek leżą rozrzucone bezładnie Coetzee nie nastraja świątecznie hańba nie jest tego powodem zbyt wydumanym korowodem sztucznych zdarzeń złości skutecznie w dodatku tłumacz „postaktywny” sypie „postami” – subkultury wdarły się do literatury może nie jestem obiektywny profesor – hycel prymitywny zniechęca mnie do tej lektury