Sonet o polskiej codzienności
najpierw mi w aucie szybę zbili 
myślałem że zwykły przypadek 
lecz gdy wyłamali mi zamek 
przeklinam sprawców do tej chwili 

sprzedałem auto przed granicą 
bo była za duża kolejka 
kłopoty przelałem do lejka 
i w barze raczyłem się pizzą 

kupiłem olbrzymiego gaza 
mogłem rozpychać się po drodze 
odpięli plandekę - zaraza 

a potem mi wszystko ukradli 
więc też potraktuję ich srodze 
rodacy - niech wezmą was diabli
Zurych, 25 lutego 2003