z fantazją i świętym humorem zostaję nadal katolikiem natomiast z hipokryzji plikiem rozliczam się co dzień z ferworem byłem chrzczony i bierzmowany nabożnie odwiedzam kościoły mam znamię na czole od pszczoły jako cudem odratowany zapalam przed ołtarzem świeczki przyklękam żegnam się i wierzę że spełnią się moje pacierze po modłach jak wszystkie owieczki do oberży pobliskiej bieżę na trzeźwość nikt mnie nie nabierze