w Bonifacio przed cytadelą w Porto Aranci w Porto Cervo dziki jazgot distrugge nervo technobityczną karuzelą dlatego wypływamy w morze gdzie słychać tylko poszum fali lub czasem płacz mewy w oddali tam gdzie za kręgiem świecą zorze potężny wiatr zrywa się nagle „Polaris” się mocno przechyla i trzeba szybko zmieniać żagle tak od laguny do laguny gdy przychodzi wytchnienia chwila wyją zwyrodnialców tabuny