mój świat jest mały lecz nie całkiem bo myślą dosięgam daleko otwieram wyobraźni wieko nie chcę być pyszałkiem-opałkiem nie ważne w którym miejscu się jest lecz pole manewru się liczy na którym umysł się wciąż ćwiczy wystarczy mu tylko mały gest wolę płynąć do Patagonii albo na wyspy Bora Bora choć mi się nie chce – dla ironii nie chcę oglądać telewizji bo po niej wrażliwość jest chora chcę być tam i tu po decyzji