zagrzmiało jak przy powitaniu w górach nocna burza szaleje błyskami ciska tak że dnieje kos mnie obudził o świtaniu teatr chmur zamknął swe wierzeje scena pusta spektakl skończony jutro się zacznie z innej strony od Adriatyku nam powieje przepiękny tydzień już za nami wreszcie z kimś zdanie zamienimy bo cały czas byliśmy sami ostatnie spojrzenie za siebie my tu jeszcze kiedyś wrócimy bez potrzeby albo w potrzebie