Sonet o filmie znakomitym
nie zgadzam się z tymi co kraczą 
że w filmie nuży polityczność 
filmowej sztuki spontaniczność 
razi tych co kpin nie wybaczą 

skretyniałego prezydenta 
Stanów Zjednoczonych pokazać 
by hańbę choć w części wymazać 
taki był zamiar producenta 

reżyser wypadł wyśmienicie 
nie dał się nabrać na te mity 
które innych mamią obficie 

wskazał jak system tkwi w obłudzie 
rezultat tego jest obfity 
bo zmieniają poglądy ludzie
Zurych, 11 września 2004