Sonet o prawdzie która kole
nie chcę pisać o małych ludziach
ani o dyrektorach banków
ani o pomywaczach garnków
ongiś z togami na podudziach

lecz wspomnieć że oni istnieją
wypada aby ostrzec takich
znawców stosunków wielorakich
że głośne pomysły tanieją

zapytajcie co robił w Stanach
wykładał w uniwersytecie
o szurkach i erotomanach

w piwnicy miał małe okienko
karmił szczura na parapecie
obleśnie śpiewał “wpuść panienko”
Zurych, 14 lipca 2005