Jasia poznałem w czasach płaczu dla niego Stasio to był Stasiu więc mówiłem że on jest Jasiu w mianowniku a nie w wołaczu w jednym miejscu nie mogłem siedzieć nasze drogi się rozchodziły bezwiednie się czasem schodziły o czym nie musieliśmy wiedzieć Księżyce Racibórz i Kraków a potem po latach Warszawa oto miejsca wspólnych etapów słowo "wspólnych" tu nie pasuje nas nie łączyła żadna sprawa ale starą przyjaźń się czuje