przywoził mi polskie gazety i moje książki przechowywał pod przyjaciela się podszywał nagle oszukał mnie niestety zadzwonił z Warszawy w południe i spytał o ambasadora z naciskiem że poznać go pora pytanie to brzmiało obłudnie znał przecież powód moich wstrętów wnet podał słuchawkę kobiecie która zwierzyła się z prezentów zaniemówiłem - jak to przeżyć książki i płyta - co powiecie? bez mej zgody - miało ich nie być