na San Marco świąteczne tłumy z których nie sposób się wydostać trochę dalej samotna postać wśród kotów i skrzypiące cumy wracamy do Świętego Krzyża gdzie między trzema ogrodami za murowymi przegrodami mieści się nasza przystań chyża nas nikt nie widzi - my na górze z naszego mieszkania widzimy pod nami kwitnące podwórze mamy dwa słoneczne balkony na których na zmianę siedzimy w ciszy - z oddali słychać dzwony