Sonet o granicy języków
do Rougemont było nam po drodze 
czyli do granicy języków 
nad Saaną pieszo wśród lotników 
szybowcowych przejętych srodze 

bonjour i grüezi się mieszają 
konduktor mówi po francusku 
kelnerka próbuje po prusku 
oboje grzecznie zapraszają 

zamówiłem coś w esperanto 
"mineralan akvon mi petas" 
całkiem zrozumiała ten przekaz 

jeszcze tylko włoskie belcanto 
i nogi mi weszły pod szyję 
ale czuję że ciągle żyję 
Saanen, 20 lipca 2006