Sonet o tym gdzie bywał Goethe
ruszyliśmy w długą wędrówkę 
Forch - Blüemlisalp przez pola lasy 
a potem jedliśmy frykasy 
i piliśmy polską żubrówkę 

wieczorem Goethe na jeziorze 
pokazał przedziwne skłonności 
dwieście pięćdziesiąt lat zmienności 
z tradycją w czortowskim ubiorze 

na szczęście tuż za Rapperswil'em 
pod niebem rozeszły się chmury 
diabeł okazał się motylem 

poeta Zurychu nie cierpiał 
przed pastorem uciekał w góry 
choć do Schuldhesski się przylepiał
Zurych, 22 sierpnia 1999