ten sam wydawca - dwa adresy zmieniłem pismo do doktora bo ten posłuchał profesora który miał inne interesy nie wierzę w żadną nadgorliwość bo same chęci nie wystarczą by bez pieniędzy wrócić z tarczą w bankach nie liczy się poczciwość powiedziałem panu wydawcy że nie napiszę już podania bo przecież nie szukam łaskawcy później w niemieckiej telewizji padały bardzo ostre zdania o wydawniczej hipokryzji