Barbarze po dwunastej w nocy "prima aprilis" urządziłem trochę ją przy tym przestraszyłem ale nie wzywała pomocy potem gdy poszła po zakupy przypadkiem przez okno wyjrzałem "bagatello" śpiew usłyszałem występy sympatycznej grupy dzwonek do drzwi - myślałem Basia a to Laura i Kacper przyszli aby pocieszyć w troskach Stasia cielęce pulpeciki z sosem były całkiem po naszej myśli bez wina - do chrzanu z tym losem